"Saturn"
Agnieszka Lingas-Łoniewska
Przybywam do Was dzisiaj z najgorętszą premierą stycznia, ze świeżym towarem od naszej niezastąpionej dilerki emocji Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, czyli "Saturnem" - trzecim tomem "Bezlitosnej siły". Jak wiecie dwie pierwsze części totalnie skradły moje serce, czy trzeci tom podobnie mną zawładnął? Zapraszam na recenzję :)
"Saturn" to historia Konrada, którego poznaliśmy już w poprzednich częściach i teraz wreszcie doczekał się swoich pięciu minut. I chociaż w pierwszej części nie zyskał mojej sympatii, a w drugiej nieco ocieplił swój wizerunek, to dopiero w tej części dał się naprawdę polubić i trafił na listę moich ulubionych bohaterów tej serii.
Konrad vel Saturn, to brat Anity - głównej bohaterki pierwszej części serii, pracuje w klubie Polluksa i jest zawodnikiem MMA. Jednak nie zawsze tak było... Życie nigdy nie rozpieszczało Konrada, otrzymał od losu wiele ciosów, a także sam wiele ich zadał, krzywdząc nawet tych, na których mu zależało. Wszystko się zmieniło, gdy Anita mimo krzywd jakie jej wyrządził, razem z Kastorem wyciągnęła do niego rękę i pomogli mu uporać się z mroczną przeszłością. Tylko czy Konrad wykorzysta swoją szansę? Czy będzie potrafił żyć inaczej?
Dodatkową motywacją dla niego, jest pewna rudowłosa piękność, której nie potrafi wyrzucić ze swoich myśli. Inez, bo o niej mowa, to podopieczna fundacji FemiHelp, pomagająca kobietom, które doświadczyły przemocy. Inez zrobiła na Konradzie ogromne wrażenie już od pierwszego wejrzenia, ten jednak wie, że ktoś bardzo skrzywdził kobietę, boi się, że nie jest dla niej odpowiednim mężczyzną i nie będzie w stanie zapewnić jej bezpieczeństwa i stabilizacji. Dlatego walczy sam ze sobą, by jak najdalej trzymać się Inez, tłumacząc sobie, że to dla jej dobra. Tylko czy rozum wygra z sercem?
Inez to dziewczyna z bliznami - zarówno tymi w sercu jak i na ciele, z przeszłością, która próbuje wkraść się do niej i zniszczyć to wszystko, co sobie poukładała po traumatycznych przeżyciach. Dodatkowo zaczyna czuć coś do Konrada, chociaż sądzi, że on w ogóle nie jest nią zainteresowany. Nawet nie wie jak bardzo się myli...
"Wszyscy mamy blizny. Jedni noszą je w środku, inni na zewnątrz. Ty i ja mieliśmy ten niefart,
że dostaliśmy jedno i drugie."
że dostaliśmy jedno i drugie."
Uczucie między tą dwójką wydaje się być czymś, co w ogóle nie powinno się pojawić i nie ma racji bytu. Bohaterowie są z dwóch różnych światów - on silny i bezlitosny, ona delikatna i skrzywdzona przez los. Czy mimo wciąż spadających na tę dwójkę ciosów od losu, zdołają się podnieść i zawalczyć o własne szczęście? Czy miłość zwycięży?
Świetne w twórczości Pani Agnieszki jest to, że mimo iż każda z części "Bezlitosnej siły" dotyczy historii niegrzecznego chłopaka i grzecznej, skrzywdzonej dziewczyny, to każda z nich jest inna. Każdy bohater ma swoją wyjątkową historię, dźwiga ciężar mrocznej, trudnej, bolesnej przeszłości.
Książkę szybko się czyta, została pochłonięta przeze mnie w dosłownie jeden wieczór, zresztą jak każda książka tej autorki. Pani Agnieszka jest ekspertką w budowania napięcia i bawieniu się emocjami czytelników. Jak nikt inny potrafi wydobyć z czytelnika całą gamę emocji - jest zabawnie, ale też poważnie, smutno, a czasami przerażająco.
Podobają mi się w tej książce retrospekcje, które pozwalają czytelnikowi jeszcze bardziej poznać bohatera, jego przeszłość i zrozumieć go.
Każda z części, mimo że dotyka historii innego bohatera, to razem tworzą spójną całość i kontynuują wątki z poprzednich tomów, co pozwala zaspokoić niedosyt związany z losami bohaterów poznanych wcześniej.
Jeśli chcecie się dowiedzieć, czy miłość potrafi uleczyć nawet najbardziej skrzywdzone dusze, koniecznie sięgnijcie po Saturna.
Z niecierpliwością czekam na kolejną, niestety ostatnią już część tej serii "Marsa", który swoją premierę będzie miał w lipcu. Coś czuję, że Pani Agnieszka zafunduje nam gorrrąąceee wakacje!
Komentarze
Prześlij komentarz