Przejdź do głównej zawartości

„Noc Ognia” Eric Emmanuel Schmitt w intymnym wyznaniu o poszukiwaniu samego siebie...

"Noc ognia" 
Eric Emmanuel Schmitt


Eric Emmanuel Schmitt to autor, którego książki można polecać w ciemno. Większość pewnie kojarzy go z powieści, która przeszła do klasyków literatury czyli „Oskara i pani Róży”. Warto jednak wspomnieć, że ten francuski autor ma na swoim koncie jeszcze wiele innych, cennych, równie chwytających za serce i obdarzających egzystencjalnym przesłaniem książek, jak wyżej wspomniana.  
Ta, którą dzisiaj chciałabym Wam polecić jest inna niż te, które dotychczas znajdują się w dorobku autora. To książka wyjątkowa, ponieważ dotyczy osobistych jego przeżyć. Autor dzieli się bowiem z czytelnikami wspomnieniami z pewnego wydarzenia, które miała duży wpływ na jego dalsze życie, w tym także na jego twórczość. To swoisty kawałek biografii, jednakże z typowym dla Schmitta filozoficzno-egzystencjalnym przesłaniem. Co jest jeszcze typowe, to przystępność odbioru jego dzieł, które mimo głębokich przemyśleń są zrozumiałe i trafiają do serc czytelników. Pisarz ten niejednokrotnie udowodnił, że można pisać o rzeczach wielkich, prosto, bez patosu i zadęcia. 

O czym warto jeszcze wspomnieć , Eric Emmanuel Schmitt to mistrz paradoksu wielkości książek, mimo że są one krótkie to niezwykle bogate treściowo, co tylko utwierdza w przekonaniu że ilość nie zawsze idzie w parze z jakością i są książki np. stu stronowe, które niosą za sobą większe przesłanie niż te kilkuset stronowe. Wielką sztuką jest pisać zwięźle a jednocześnie tak trafnie. Panu Schimttowi się to doskonale udaje.
I ten język... Wszystkie dzieła tego autora są napisane pięknym, kwiecistym, pełnym metafor językiem, za który uwielbiam twórczość Schmitta. Jest on mistrzem słowa, który jak nikt inny potrafi tak operować językiem, że każde zdanie, każde słowo spija się niczym nektar, a czytanie jest czystą przyjemnością.
Przejdźmy teraz do „fabuły” książki, którą dzisiaj chcę Wam polecić. Głównym jej bohaterem, jak się możemy przekonać jest sam autor. Opisuje on swoją wyprawę na Saharę, którą odbył w wieku 28 lat. Przedstawia czytelnikowi powody, dla których się na nią zdecydował, a także sam jej przebieg.
"Wyjazd to nie poszukiwanie, to opuszczenie wszystkiego, bliskich, sąsiadów, przyzwyczajeń, pragnień, opinii, siebie samego. Wyjazd nie ma innego celu niż oddanie się nieznanemu, nieprzewidzianemu, nieskończonym możliwościom czy wręcz niemożliwemu. Wyjazd polega na utracie punktów odniesienia, pewności siebie, złudzenia wiedzy i na pogłębieniu w sobie gościnnego usposobienia, które pozwoli ukazać się temu, co wyjątkowe. Prawdziwy podróżnik nie ma bagażu ani celu."



Autor daje się poznać jako wnikliwy obserwator ludzkiej natury. Co typowe dla autora, to także nawiązania biblijne, religijne. Jednak mimo wszystko pozostaje w tym wszystkim bardzo neutralny. Dużym atutem jest nienachalny styl, autor dzieli się swoimi przemyśleniami, poglądami, ale nic nie narzuca czytelnikowi, szanuje poglądy innych. W książce możemy zauważyć to na bazie tego jaki stosunek ma do współtowarzyszy podróży, którzy są różnych wyznań.

"W obliczu pytań o istnienie Boga pojawiają się trzy typy uczciwych osób. Wierzący, który mówi: 'Nie wiem, ale wierzę, że tak', ateista, który mówi: 'Nie wiem, ale uważam, że nie', i obojętny, który mówi: 'Nie wiem i guzik mnie to obchodzi'.
Oszustwo pojawia się wtedy, gdy ktoś głośno obwieszcza: 'Wiem!'. Ten, kto zapewnia: 'Wiem, że Bóg istnieje' albo 'Wiem, że Bóg nie istnieje', wykracza poza możliwości rozumu, skłania się w stronę integryzmu, integryzmu religijnego lub integryzmu ateistycznego, obierając zgubną drogę fanatyzmu, na której końcu jest śmierć."

Autor w momencie wyprawy przeżywa kryzys egzystencjalny, któremu dodatkowo nie sprzyja jego filozoficzna natura. Przez całą podróż szuka siebie, wyczekuje przemiany. I kiedy nadchodzi odpowiedni czas przeżywa intelektualną, filozoficzną, wręcz mistyczną przygodę, której nie da się opisać słowami, a która bardzo wpłynęła na bohatera. 
Pewnego dnia odłącza się od grupy i musi samotnie spędzić noc na pustyni, na której doznaje niezwykłego stanu. Podczas tytułowej „nocy ognia” odbywa podróż w głąb świadomości. Co z niej wyniknie? Czy jedno zdarzenie może odmienić człowieka? Jego światopogląd? Co takiego się tam wydarzyło? Czym była dla bohatera tytułowa „noc ognia”? 

"Niebo runeło mi na głowę. Gwiazdy migotały, bliskie, żywe, na wyciągnięcie ręki. Uśmiechał się do mnie bezkres. W ciągu sekundy pojąłem, że mam spotkanie z czymś wyjątkowym."

"Najwyraźniej nie przybyłem do nieznanego kraju, lecz wylądowałem w tajemnicy."

Historia Erica to przykład na to, że swoistego „oświecenia” można doznać w najmniej oczekiwanym momencie oraz, że na zmianę nigdy nie jest za późno i nieraz trzeba poczekać na coś naprawdę ważnego. Autor uświadamia nam jeszcze, że tak naprawdę poznajemy siebie w trudnych sytuacjach i nierzadko oblicze śmierci, jest tym co każe zastanowić się nad swym życiem.
Genialna książka, poruszająca tematy egzystencjalne. Opowieść o przemijaniu pod postacią osobistej refleksji autora. Jedna z najintymniejszych jego książek, odsłaniająca duszę, uczucia autora, w której czytelnik sięga do korzeni jego twórczości, może się dowiedzieć dlaczego utwory, które nam serwuje są przesiąknięte takim spokojem i egzystencjalnym rozważaniem. 
"Mój kraj... Czy miałem jakiś? Teraz wiedziałem, że przychodzę znikąd i zmierzam donikąd. Byłem włóczęgą."
Historia zagubionego człowieka, jego poszukiwaniach siebie, swojego miejsca w życiu, poszukiwaniach wiary. Nie ma zaskakującej fabuły, porywających zwrotów akcji, wyraźnych bohaterów, ale jest prostota i szczerość płynąca ze słów, która nie pozwala się czytelnikowi oderwać.





I na koniec, choć nie lubię oceniać książki po okładce, o tej słów kilka muszę powiedzieć. Jest po prostu magiczna. Niezbyt wymyślna, ale w tej prostocie, tkwi, coś co przyciąga czytelnika. Ten skrawek pustyni, zaprasza czytelników, jak gdyby wołając, że znajdzie się w niej miejsce dla każdego, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

Polecam serdecznie nie tylko wielbicielom Schmitta, ale również miłośnikom pięknego języka!








Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ZAPOWIEDŹ - PREMIERA 7 MAJA - "Dom z kryształu" & "Biznesowa miłość" Elżbieta Ceglarek

PREMIERA 7 MAJA Już jutro premiera moich najnowszych patronatów :)  Recenzja niebawem ;) TOM 1 TOM 2

W drodze ku wolności... "Kwiat pustyni" - czyli o tym, że blizny na duszy nigdy się nie goją...

"KWIAT PUSTYNI" Waris Dirie                                     Dzisiaj chciałabym sie podzielić z Wami moimi refleksjami dotyczacymi ksiażki pt. "Kwiat pustyni" Może ktoś z was czytał lub ogladał film. "Kwiat pustyni" to autentyczna historia kobiety Waris Dirie - powszechnie znanej jako somalijska modelka, pisarka, a także ambasadorka ONZ. Jej historia pokazuje, że piękno może skrywać bolesną tajemnicę.... "Prawdziwe piękno bowiem nie jest tym, co widać w lustrze lub na okładce ilustrowanego pisma - raczej wyraża się w tym, jak człowiek przeżywa swoje życie." Jest to swoista autobiografia, w której Waris opowiada nam historię swojego życia, naznaczonego bólem i cierpieniem. Swoją drogę ku wolności, poprzedzonej wieloma traumatycznymi wydarzeniami. Waris to kobieta pochodząca z somalijskiej wioski, ukazuje czytelnikom realia życia w swoim kraju, gdzie codzienne życie w nędzy i głodzie j...

Wakacyjna zamiana w "Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek" - Hanna Ożogowska - Wydawnictwo Akapit Press

"Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek" Hanna Ożogowska Dziś przybywam do Was z recenzją książki autorstwa Hanny Ożogowskiej "Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek". I choć książka ta przeżywała lata swojej świetności już bardzo dawno, bo po raz pierwszy ukazała się w roku 1961, to nie brakuje osób, których do teraz bawią przedstawione w niej przygody. A zachywyt dotyczący tej książki ogarnia coraz to młodsze pokolenia. Co ciekawe książka stała się tak popularna, że niedługo po jej wydaniu powstał serial (1978r.), a później film (1980r.).   Dlaczego teraz o tym piszę? W te wakacje "Dziewczyna i chłopak" ukazała się nakładem Wydawnictwa Akapit Press. I mimo, że film już wiele razy oglądałam i książkę też miałam okazję przeczytać, to nie mogłam się powstrzymać przed  przeczytaniem jej jeszcze raz. Była to bardzo sentymentalna podróż do czasów beztroskiego dzieciństwa, bo właśnie wtedy z tą książką zetknęłam się po raz pierwszy. ...