"Czarno to widzę"
Mateusz Rossa
Mateusz Rossa
Przybywam do Was z recenzją trochę inną niż zazwyczaj, bo w przeciwieństwie do większości publikowanych przeze mnie tekstów, na warsztat biorę tomik wierszy.
Mogłoby się wydawać, że w dzisiejszym, silnie nastawionym na epicką twórczość świecie, poezja jest czymś, co schodzi na drugi plan, że również autorzy częściej wybierają pisanie fabularnych książek. Jednak okazuje się, że w tym ferworze epickich dzieł, nie brakuje autorów, którzy w poetyckim świecie doskonale się odnajdują i chcą w nim tworzyć. Jednym z takich autorów jest Mateusz Rossa, młody poeta, o którego debiutanckim tomiku chciałabym Wam dzisiaj kilka słów powiedzieć, a właściwie to napisać ;)
Niepozorna okładka, niepozorny, wręcz trochę przekorny tytuł - a w środku bogactwo wierszy o różnorodnej tematyce. Tylko ta wewnętrzna różnorodność skupia się w jedną całość, nie mamy do czynienia z chaosem, tylko z czymś kompletnym, a każdy wiersz w tym tomiku wydaje się być bardzo przemyślanie dobrany.
W sumie autor serwuje nam 35 wierszy, wśród nich kilka inspirowanych twórczością wielkich poetów (m.in Leśmiana, Szymborskiej, Białoszewskiego), lecz nie jest to powielanie utartych ścieżek, tylko coś nowego, takie nowe poetyckie tchnienie, które nawet całkiem dobrze autorowi wyszło.
Trudno jednoznacznie zaklasyfikować ten tomik pod konkretną tematykę, bo jest ona różnorodna, powiedziałabym, że jest on po prostu o życiu. Znajdziemy w nim utwory przesiąknięte miłosną nutką, ale nie zabraknie również takich poważniejszych, bardziej egzystencjalnych, skłaniających do refleksji. Momentami także autor zabierze nas do mitologicznego świata, ale w nowoczesnym wydaniu, w którym to Olimp niekoniecznie musi być znaną z mitologii siedzibą Zeusa, a także dowiemy się, co takiego kryje się pod tajemniczym tytułem "Afrodytować"
Widać, że autor z dużą swobodą bawi się słowem: "dźwięczy cichy szept strumyka"; "szept zgiełku się nam wymyka"; "mróz emocji", "rozbrzmiewa głośny szept pamięci", "STOP krzyczę chociaż milczę" - to tylko niektóre przykłady metafor świadczących o dużej, poetyckiej wrażliwości autora.
Bogactwo metafor, silna rytmizacja to z pewnością mocne punkty twórczości Rossy. Widać że autor ma potencjał i pomysł na siebie, na swoją twórczość. Mam nadzieję że to nie ostatni tomik tego młodego poety, z przyjemnością przeczytam kolejne.
Ponieżej mały przedsmak tego, co znajduje się w środku ;)
Świat, do którego swoją poezja zaprasza nas autor, to świat bardzo nostalgiczny, skłaniający do refleksji. Prezentowana rzeczywistość nie jest idealizowana. Za pomocą słowa młody poeta odkrywa przed nami świat widziany jego oczami, zabiera nas w liryczną wędrówkę po jego wizji świata, która czasami wydaje się zaskakująca.
I choć tytuł i okładka nie wydają się zbyt optymistyczne, to jednak jest w nich coś tajemniczego, co sprawia, że czytelnik chce sięgnąć po ten tomik, sprawdzić czy faktycznie wszystko jest takie czarne, jak sugeruje autor.
Uważam, że to co serwuje nam poeta to ciekawa propozycja literacka, z którą warto się zapoznać. Zapraszam więc do zanużenia się w mroku poezji, gdzie może nie do końca wszystko jest takie czarne - lecz o tym przekonajcie się sami!
Ps. Razem z autorem przygotowaliśmy dla Was konkurs, w którym do wygrania będą aż 2 tomiki "Czarno to widzę" ;) Więcej o konkursie na stronie
Książki - Moja Pasja na Facebooku
Książki - Moja Pasja na Facebooku
Wszystkich wielbicieli poezji i nie tylko, zapraszam do udziału ;)
Komentarze
Prześlij komentarz