Przejdź do głównej zawartości

"Rodzinne rewolucje" Małgorzata Kasprzyk - czyli "tam gdzie tradycja niedomaga, tam nowoczesność się wkrada" - Wydawnictwo Videograf


"Rodzinne rewolucje"
Małgorzata Kasprzyk 

Patchworkowa rodzina? Przyznam się szczerze, że z tym pojęciem spotkałam się po raz pierwszy właśnie przy czytaniu tej książki. Dla równie niewtajemniczonych -  to pojęcie, oznacza rodzinę powstającą z dwóch rozbitych rodzin, w której w skład wchodzi dwójka partnerów posiadających dzieci z poprzednich związków. Niezły galimatias prawda? Aż trudno uwierzyć, że takie coś może się udać i co więcej, sprawnie funkcjonować. W tej książce autorka opisuje losy takiej takiej rodziny, a właściwie to próby jej tworzenia. Czy udane? Przekonajcie się sami. 

Książka pokazująca, że los lubi płatać figle i nieraz całkiem przypadkowe wydarzenia, sytuacje mogą nieść daleko idące konsekwencje. Ale od początku.... 

W książce jest bardzo dużo bohaterów, każdemu poświęconych jest kilka rozdziałów, które się ze sobą przeplatają. Trzeba nie lada skupienia, by się w tym wszystkim nie pogubić. Czytając tę książkę pomyślałam sobie, że stworzenie drzewa genealogicznego takiej rodziny byłoby naprawdę nie lada wyczynem, wymagającym dużo czasu... Jednak teraz skupmy się na fabule ;) 

Osobami, które były spirytus movens rodziny patchworkowej prezentowanej w książce to: Zosia i Janek - dwoje dojrzałych ludzi, z gatunku tych  "po przejściach", którzy po nieudanych związkach decydują się wspólnie stworzyć coś na kształt rodziny. Pytanie tylko, czy im się się uda? 

Oboje posiadają z poprzednich związków dorobek w postaci dzieci. Zosia ma córkę Dominikę oraz syna Czarka. Janek natomiast jest ojcem jedynaka Artura. I chciałoby się teraz powiedzieć, że niedaleko pada jabłko od jabłoni, bo dzieci, które są już w zasadzie dorosłe, również nie mają szczęścia do związków. Być może to taki syndrom dzieci z rozbitych rodzin?   

Dominika to prawdziwa kobieta niezależna, wieczna singielka, która z tego powodu nie rozpacza, dobrze czuje się w swojej sytuacji, posiada dobrą pracę i wolność. Bardziej z samotności Dominiki niezadowolona jest jej mama Zosia, która uważa, że dziewczyna ma uraz po rozwodzie rodziców. Czy to prawda? Czy rozwód odcisnął na niej takie piętno? A może po prostu nie trafił się ten jedyny?

Kolejnym dzieckiem z rozbitej rodziny jest Czarek, brat Dominiki, który wydawać by się mogło wiedzie dość szczęśliwe i spełnione życie z kochaną dziewczyną u boku. Tylko co, jeśli pojawią się wątpliwości? Czy są one w stanie zburzyć szczęście?

Ostatnim "ważniejszym" bohaterem jest Artur, wcześniej już wspomniany syn Janka, który również jak tata, do tej pory nie potrafi znaleźć szczęścia w miłości. Mimo, że bardzo pragnie założyć rodzinę, pewne rzeczy mu to uniemożliwiają. Co to takiego? Czy w końcu i jego dosięgnie strzała amora? Czy z przeciwnościami losu idzie wygrać? 


Kilka osób, kilka historii, przy tej książce nie sposób się nudzić... 

Zosia i Janek to przykłady dwóch modeli rozwodowych. W przypadku Zosi jest to rozwód pełen żalu i gniewu, nie zmniejszającego się pomimo upływu czasu.
Relacje Janka z byłą żoną to przykład tego, że po rozwodzie, para wcale nie musi być sobie wroga. 

Dwie osoby, dwie rodziny, dwa różne doświadczenia....
Czy z połączenia tego wszystkiego może wyniknąć coś szczęśliwego?
Czy patchworkowa rodzina naprawdę jest możliwa?
Co ostatecznie ją scementuje? 

Zosia i Janek mimo, początkowych wątpliwości, czy ich dzieci się wzajemnie zaakceptują, szybko przekonują się, że nie to powinno być ich największym zmartwieniem. "Dzieci" bezproblemu łapią ze sobą kontakt. A szczególnie dwójkę z nich zaczyna łaczyć mocniejsza zażyłość. Co z tego wyniknie? Czy sytuacja w rodzinie jeszcze bardziej się skomplikuje? Czy ślub Zosi i Janka to początek większej rewolucji?


Z jednym z czym się zgodzić nie mogę, to z tym, że jak sugeruje okładka jest to humorystyczna opowieść. Bynajmniej ja w niej humoru nie dostrzegłam. Dostrzegłam, za to próbę poruszenia trudnego tematu jakim jest rozwód i tego jaki wpływ może mieć na przyszłość członków rodziny. Podziwiam autorkę za poruszenie tego tabu, odwagę by o tym pisać. Wiadomo, że rozwód to nie tylko trudna sytuacja dla małżonków, ale i dla dzieci, jak nie przede wszystkim dla dzieci. Małych czy dużych ? Nieważne... Książka, mimo, że nie tryska humorem z każdej strony, to bije z niej jakieś ciepło i pokrzepienie. Daje iskierkę nadziei, przedstawiając rozwód jako coś, co nie musi być ostatecznym końcem szczęścia. Jak to w tytule napisałam "gdzie tradycja niedomaga, tam nowoczesność się wkrada". To, że tradycyjny model rodziny nie wyszedł, nie oznacza, że drobna modyfikacja, czy unowocześnienie, odwaga działania pod prąd nie jest czymś co może przynieść szczęście. Przecież w życiu chodzi o to, by być szczęśliwym, nawet jeśli niesie to za sobą tak niekonwencjonalne rozwiązanie... 



Chciałabym jeszcze wspomnieć o tym, co moim zdaniem zasługuje w tej książce na pochwałę -  zamieszczone na końcu książki - "skrócone kalendarium wydarzeń następnego roku". O ile autor nie chce kontunować losów bohaterów w kolejnej książce, to rozwiązanie jest świetne, gdyż nie pozostawia czytelnika w niedosycie, niepewności co dalej. Prawdziwy książkoholik z pewnością doceni to, gdyż pewnie niejednemu  znana jest frustracja, wynikająca z pozostawienia czytelnika z "otwartym" zakończeniem. A to chyba najgorsze co może książkowego mola spotkać, po tym jak wciągnie się w lekturę. Znane uczucie prawda? Tutaj gwarantuje, że nic takiego się nie wydarzy. 


Polecam gorąco, na pewno nie będziecie zawiedzeni. ;) 




Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Videograf !







Komentarze

  1. Ja również uważam, ze ważne jest poruszenie tematu rozwodu i ukladania życia "od nowa", zwlaszcza, że w naszych czasach rodziny patchworkowe są i beda coraz częstszym modelem rodzin. Mam jednak swoje zarzuty do tej pozycji.... Ale te dotycza już przedstawienia Dominiki i jej "przemiany".

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie jest to książka dla mnie - nie dość, że mam rozwiedzionych od 20 lat rodziców to i sama jestem po rozwodzie, szykując się do ponownego za mąż pójścia =) Tyle, że ja nie z pierwszego małżeństwa nie mam potomków =) Aczkolwiek podoba mi się tak jak i Tobie, że poruszony jest poważny temat =)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wakacyjna zamiana w "Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek" - Hanna Ożogowska - Wydawnictwo Akapit Press

"Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek" Hanna Ożogowska Dziś przybywam do Was z recenzją książki autorstwa Hanny Ożogowskiej "Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek". I choć książka ta przeżywała lata swojej świetności już bardzo dawno, bo po raz pierwszy ukazała się w roku 1961, to nie brakuje osób, których do teraz bawią przedstawione w niej przygody. A zachywyt dotyczący tej książki ogarnia coraz to młodsze pokolenia. Co ciekawe książka stała się tak popularna, że niedługo po jej wydaniu powstał serial (1978r.), a później film (1980r.).   Dlaczego teraz o tym piszę? W te wakacje "Dziewczyna i chłopak" ukazała się nakładem Wydawnictwa Akapit Press. I mimo, że film już wiele razy oglądałam i książkę też miałam okazję przeczytać, to nie mogłam się powstrzymać przed  przeczytaniem jej jeszcze raz. Była to bardzo sentymentalna podróż do czasów beztroskiego dzieciństwa, bo właśnie wtedy z tą książką zetknęłam się po raz pierwszy.

Recenzja "447 Plan grabieży Polski" Leszek A. Sosnowski

"447 Plan grabieży Polski" to książka z literatury faktu, autorstwa Leszka Sosnowskiego, amerykańskiego prawnika polskiego pochodzenia, stanowiąca rozprawę na temat restytucji mienia bezspadkowego ofiar "grabieży ery nazistowskiej", której coraz silniej domagają się, szczególnie od Polski, międzynarodowe organizacje żydowskie. Czy zasadnie? To jedno z wielu pytań, wokół którego autor koncentruje swoje rozważania.  Deklaracja Terezińska? Ustawa 447? - o co w tym wszystkim chodzi?  Myślę, że nie tylko osoby interesujące się kwestiami prawniczymi i politycznymi, kojarzą nazwy wyżej wymienionych aktów. Zwłaszcza tego ostatniego, który swego czasu budził, a właściwie nadal budzi, dość spore kontrowersje. Ów akty stały się niejako elementem politycznej gry na arenie międzynarodowej.   Krótko naświetlając całą sprawę, chodzi o roszczenia dotyczące mienia ofiar Holocaustu, które po wojnie, zgodnie z obowiązującym prawem, przeszło, z braku prawowitych spadkobierców, na włas

Wakacyjne rozdanie książkowe

  Zapraszam na wakacyjne rozdanie na stronie KSIĄŻKI Z SZARLTOKĄ na FACEBOOKU Do zdobycia ZESTAW - 6 książek (pod szarlotkowym patronatem) + NIESPODZIANKA 1. Czy jest nas za dużo? 2. Cień. Mroczna pokusa. 3. Zmiana świateł  4. Sekret rodu Oswaltów 5. Marynowanie czasu 6. #pierdolamento