Chciałabym się dzisiaj podzielić z Wami moją refleksją dotyczącą książki "Jaki kamień taki cios" autorstwa Ewy Przybylskiej. Z przykrością muszę stwierdzić, że jest to pozycja, która bardzo mnie rozczarowała. Opis na okładce sugeruje, że będziemy mieć do czynienia z intrygującą, tajemniczą historią, obnażającą zawiłości ludzkiej natury, ale niestety tak nie jest...
Główna bohaterka Wanda wciąż żyje przeszłością, rozpamiętując tragedię, która wydarzyła się przed laty... W dramatycznych okolicznościach straciła wówczas mamę i brata. Bywają chwile w jej życiu, kiedy wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą... Dziewczyna, tak bardzo żyje tą tragedią ponieważ była jej świadkiem. Wanda ma nieodparte wrażenie, że za ów wypadkiem kryje się coś głębszego... Z biegiem czasu zaczyna wątpić w to, co tak na prawdę, wtedy jako dziecko widziała. Sprawa ta, nie daje jej spokoju do tego stopnia, że zamierza na własną rękę odkryć, co się stało tego feralnego dnia, czy można było tego uniknąć. Niestety jej prywatne śledztwo nie spotyka się z aprobatą bliskich jej osób. Wygląda na to, że nie wszyscy chcą by dziewczyna wracała do przeszłości...
Czy mimo wszystko bohaterka zdoła odkryć prawdę?
Główna bohaterka Wanda wciąż żyje przeszłością, rozpamiętując tragedię, która wydarzyła się przed laty... W dramatycznych okolicznościach straciła wówczas mamę i brata. Bywają chwile w jej życiu, kiedy wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą... Dziewczyna, tak bardzo żyje tą tragedią ponieważ była jej świadkiem. Wanda ma nieodparte wrażenie, że za ów wypadkiem kryje się coś głębszego... Z biegiem czasu zaczyna wątpić w to, co tak na prawdę, wtedy jako dziecko widziała. Sprawa ta, nie daje jej spokoju do tego stopnia, że zamierza na własną rękę odkryć, co się stało tego feralnego dnia, czy można było tego uniknąć. Niestety jej prywatne śledztwo nie spotyka się z aprobatą bliskich jej osób. Wygląda na to, że nie wszyscy chcą by dziewczyna wracała do przeszłości...
Czy mimo wszystko bohaterka zdoła odkryć prawdę?
Powiem Wam szczerze, że dawno się tak nie męczyłam podczas czytania, jak przy lekturze tej książki. Mimo zaledwie 118 stron, jest to pozycja, przez którą ciężko przebrnąć. Niejednokrotnie miałam ochotę zrezygnować z dalszego czytania, ale jako że nie lubię pochopnie oceniać, bo nierzadko się zdarza, że jednak słabo rozpoczynająca się książka, okazuje się być perełką, tak i w tym przypadku postanowiłam dać jej szansę, aby się wybroniła, ale tak się nie stało. A szkoda...
Odnoszę wrażenie, że narracja trzecioosobowa całkowicie położyła tę pozycję, oddzielając nas od uczuć bohaterki, w które akurat chcielibyśmy zajrzeć. Sądzę, że gdyby narratorem była główna bohaterka, dużo lepiej by się tę książkę czytało i pozwoliłoby nam to utożsamić się z nią.
Jednak nie tylko rodzaj narracji wpływa na odbiór książki, kolejna sprawa to styl, w jakim została napisana książka - bardzo ciężki, przytłaczający, co sprawia, że książka jest trudna w odbiorze. Wszystko jest nudne, przerysowane, przekombinowane. Zamiast z rozsnącym zaciekawieniem (na co się nastawiałam) czytałam tę książkę z rosnącym rozdrażnieniem. a chyba nie o to chodzi w czytaniu dla przyjemności.
Odnoszę wrażenie, że narracja trzecioosobowa całkowicie położyła tę pozycję, oddzielając nas od uczuć bohaterki, w które akurat chcielibyśmy zajrzeć. Sądzę, że gdyby narratorem była główna bohaterka, dużo lepiej by się tę książkę czytało i pozwoliłoby nam to utożsamić się z nią.
Jednak nie tylko rodzaj narracji wpływa na odbiór książki, kolejna sprawa to styl, w jakim została napisana książka - bardzo ciężki, przytłaczający, co sprawia, że książka jest trudna w odbiorze. Wszystko jest nudne, przerysowane, przekombinowane. Zamiast z rozsnącym zaciekawieniem (na co się nastawiałam) czytałam tę książkę z rosnącym rozdrażnieniem. a chyba nie o to chodzi w czytaniu dla przyjemności.
Wanda nie jest bohaterką, którą da się polubić i której chętnie się towarzyszy. Podobnie bohaterowie poboczni - nijacy, nie zrozumiali, nie wiadomo o co im chodzi, po co w ogóle są wplątywani w fabułę. Jednym słowem, nie porwała mnie ta książka :(
Sam pomysł, by ukazać jak trauma może determinować życie jak najbardziej ma potencjał, ale niestety z wykonaniem gorzej. Nie wiem, być może zbyt wiele od tej książki oczekiwałam. Jak dla mnie jest to książka w stylu przeczytać i zapomnieć, nie pozostawiająca w czytelniku żadnej refleksji. Oczywiście to moja subiektywna opinia, każdy ma jakąś inną wrażliwość literacką, inny gust. Nie twierdzę też, że inne książki ów autorki nie są godne uwagi. Może kiedyś jeszcze sięgnę po jakąś inną propozycję autorki, ale nie prędko...
Komentarze
Prześlij komentarz