Przejdź do głównej zawartości

Recenzja patronacka - "Chłopiec bez przeszłości" Karol Lipiński


"Chłopiec bez przeszłości"
Karol Lipiński



"Ludzie, którzy dają z siebie wszystko, często spełniają swoje marzenia" 


Dzisiaj mam dla Was recenzję "Chłopca bez przeszłości" - debiutanckiej powieści Karola Lipińskiego, wydanej nakładem Wydawnictwa AlterNatywnego, którą miałam przyjemność objąć patronatem. 


O czym jest "Chłopiec bez przeszłości"?
Akcja powieści rozgrywa się w roku 2068, w czasie kiedy Warszawa odbudowuje się po ataku Alf i Gamm - tajemniczych istot o nadprzyrodzonych mocach - to one budują klimat science-fiction tej powieści. Jednak, rzeczywistość po ataku Alf i Gam jest tylko tłem dla całej historii, tłem na którym rozgrywa się dramat głównego bohatera. A jest nim mały chłopiec, który pewnego dnia budzi się z zrujnowanym mieście, nie wiedząc kim jest, jak się nazywa, gdzie są jego rodzice i co w ogóle tam robi. Zagubiony, zdezorientowany, na swoje nieszczęście spotyka Wojciecha, degenerata - alkoholika, który wykorzystuje słabość i bezradność chłopca, zabiera go do swojego domu, nadaje imię Jaś i czyni swoim niewolnikiem.

"Gdy Wojciech zbliżał się na odległość kilku metrów, chłopak nagle przewrócił się i znieruchomiał. Mężczyzna zatrzymał się przy nim. Zastanawiał się chwilę, co powinien zrobić. Nie przejmował się zbytnio życiem obcego mu dzieciaka. Postał tak dłuższą chwilę, rozmyślając o tym, czy warto się  nim zająć. Wojciech pomyślał, że może go wykorzystać do robienia wszystkiego, czego on nie lubi. […] ale nie spodobała mu się wizja opieki nad nim i karmienia go za własne pieniądze. Gdy dorośnie, też będzie mógł pracować i zarabiać dla niego. Był doskonale świadomy, że chłopak nie przetrwa długo, jeżeli zostanie sam. Na twarzy Wojciecha pojawił się chytry uśmieszek"  

Wojciech wykorzystuje chłopca do robót fizycznych, zmusza go do przeszukiwania ruin, które nie są miejscem bezpiecznym dla dziecka. Często używa wobec niego przemocy, nawet z zupełnie błahych powodów. Dręczy Jasia psychicznie, poniża, wpaja mu, że zasługuje na takie traktowanie, że nie jest godny lepszego życia, próbuje wmówić, że rodzice specjalnie porzucili chłopca i tak naprawdę nikogo nie obchodzi jego los. A Jaś zdany na jego łaskę, z czasem zaczyna w to wierzyć...Sytuacja jednak niespodziewanie się zmienia, gdy podczas przeszukiwania ruin, spotyka pewnego mężczyznę. Kim jest ów mężczyzna? Jakie są jego intencje? Czy Jaś zdoła mu zaufać, mimo wpojonej przez Wojciecha wizji świata pełnych złych ludzi?  

"Nie wiedział, czy może zaufać, a jednocześnie ten człowiek dał mu iskierkę nadziei (…)"


Chłopiec z czasem trafia do szkoły, co zdaje się zwiastować dobrą odmianę jego losu, jednak i tam spotykają go przykrości. Jako że Jaś wyraźnie odstaje od swoich rówieśników, szybko staje się obiektem kpin i przemocy. Najbardziej przygnębiające jednak jest to, że chłopiec godzi się ze swoim położeniem, nie próbuje się przeciwstawić. Nie przychodzi mu do głowy, że tak nie powinno być, Wojciech bowiem wpoił mu, że na świecie mają rację bytu tylko najsilniejsi, a on do nich nie należy. Jaś akceptuje więc rolę bycia ofiarą, nie wiedząc jak bardzo Wojciech go zmanipulował, jak skrzywił jego poczucie własnej wartości. 

"Chłopak czuł się opuszczony i bezradny. […] Było mu bardzo wstyd i czuł wstręt do samego siebie. Musiał przyznać rację swojemu dzisiejszemu oprawcy. Rodzice zostawili go pewnie dlatego, że był mały, słaby i bezużyteczny. Nagle poczuł wielką ochotę, aby zniknąć i znaleźć się najdalej od ludzi, aby nikt go nie widział. […]"

Chłopiec żył w tej okrutnej rzeczywistości, gnębiony, wykorzystywany w "domu" przez Wojciecha, w szkole przez rówieśników, do czasu, aż splot pewnych okoliczności, oczywiście niemiłych dla naszego bohatera, sprawił, że czara goryczy się przelała i Jaś poczuł, że nie może już więcej tkwić w tym samym miejscu... Tutaj warto dodać, że Jaś jest niezwykle bystrym chłopcem, bardzo dojrzałym jak na swój wiek (chociaż jeśli chodzi o wiek, to nie ma pewności ile chłopiec ma tak właściwie lat, jego wygląd 5-letniego dziecka przeczy temu jak się zachowuje, jak łatwo przyswaja nową wiedzę chociażby w szkole). Wracając jednak do fabuły, w  kolejnym trudnym dla niego momencie życia pojawia się nowa postać, która wyciąga do chłopca pomocną dłoń - Miyamoto Muashai. Kiedy Miyamoto składa Jasiowi pewną propozycję, ten czuje lęk przed nieznanym, ale jednocześnie kusi go wizja innego, być może lepszego życia. Co zaproponował Jasiowi Miyamoto? Czy decyzja podjęta przez Jasia będzie słuszna? Jak potoczą się losy chłopca? Czy odkryje swoją przeszłość? Czy uda mu się odnaleźć rodzinę? Czy wyzbędzie się poczucia bycia ofiarą? Uda mu się uwierzyć we własne siły? 
Przekonajcie się sami sięgając po książce i towarzysząc Jasiowi w pokonywaniu trudnej życiowej drogi...




Bardzo zainteresowały mnie też losy bohaterki drugoplanowej, koleżanki z klasy Jasia - Natalii, która wiedzie prym wśród prześladowców. Dziewczyna prezentuje nam syndrom "z ofiary w kata". Na jej przykładzie, możemy zobaczyć, że osoba atakująca często nie jest tak silna, jakby się mogło wydawać i że krzywdzenie innych często stanowi remedium na własną beznadziejną sytuację. Nie chcę Wam za dużo zdradzać, dlatego na tym zakończę, ale jest to bohaterką niezwykle intrygująca i mam nadzieję, że w kolejnej części autor powróci do jej wątku. 


"Życie w takim środowisku nauczyło ją paru rzeczy (…) Nauczyła się, że aby coś zdobyć, musiała byś zdolna do wszystkiego, nie tylko do ciężkiej pracy i starania się ze wszystkich swoich sił. Musiała umieć kłamać, oszukiwać, kraść i niszczyć tych, którzy jej się sprzeciwiali, a przede wszystkim przekonywać innych, by jej służyli. (…) W szkole zmieniała się z kozła ofiarnego w przywódcę, który miał własną ofiarę i podwładnych. Dlatego wyżywała się na Jasiu za wszystkie krzywdy, jakie ją spotykały w domu, i miała z tego sadystyczną przyjemność. Dzięki temu była w stanie przeżyć kolejne dni i nie załamać się"




Losy Jasia niezwykle poruszają, angażują czytelnika. "Chłopiec" to pozycja absolutnie wyjątkowa, mocna, pełna życiowych przemyśleń, obnażająca ludzką naturę. 
To książka o tym, że na swojej drodze spotykamy zarówno dobrych jak i złych ludzi, ale też ludzi obojętnych... 

"Tak naprawdę źli ludzie są wyjątkami, a najwięcej jest osób obojętnych, zajętych własnymi sprawami, ale nie brakuje też dobrych ludzi, którzy pomagają bez interesowanie."

Jednak przede wszystkim jest to książka o pokonywaniu słabości, budowaniu poczucia własnej wartości, odkrywaniu siebie, szukania życiowej drogi, popełnianiu błędów, ale i wyciąganiu wniosków.

"Jasiu, każdy popełnia błędy większe lub mniejsze, bo nikt nie jest doskonały. To jednocześnie jest czymś wspaniałym, ponieważ dzięki temu każdy może się stale rozwijać i nie ma jakiejś granicy, której nie da się przekroczyć. Wystarczy, że będziesz się starał unikać błędów, a jak już to zrobisz, to wyciągaj z tego naukę i nigdy więcej go nie powtarzaj. Użalanie się nad sobą nic nie zmieni."



Tajemniczy chłopiec, który nic nie ma, nic nie pamięta. Bez przeszłości, o niepewnej przyszłości...  Czy Jasiowi uda się pokonać przeciwności losu i poznać dobrą stronę życia?
Koniecznie przekonajcie się sami :) 


Za możliwość zapoznania się i objęcia patronatem tej pozycji dziękuję 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ZAPOWIEDŹ - PREMIERA 7 MAJA - "Dom z kryształu" & "Biznesowa miłość" Elżbieta Ceglarek

PREMIERA 7 MAJA Już jutro premiera moich najnowszych patronatów :)  Recenzja niebawem ;) TOM 1 TOM 2

W drodze ku wolności... "Kwiat pustyni" - czyli o tym, że blizny na duszy nigdy się nie goją...

"KWIAT PUSTYNI" Waris Dirie                                     Dzisiaj chciałabym sie podzielić z Wami moimi refleksjami dotyczacymi ksiażki pt. "Kwiat pustyni" Może ktoś z was czytał lub ogladał film. "Kwiat pustyni" to autentyczna historia kobiety Waris Dirie - powszechnie znanej jako somalijska modelka, pisarka, a także ambasadorka ONZ. Jej historia pokazuje, że piękno może skrywać bolesną tajemnicę.... "Prawdziwe piękno bowiem nie jest tym, co widać w lustrze lub na okładce ilustrowanego pisma - raczej wyraża się w tym, jak człowiek przeżywa swoje życie." Jest to swoista autobiografia, w której Waris opowiada nam historię swojego życia, naznaczonego bólem i cierpieniem. Swoją drogę ku wolności, poprzedzonej wieloma traumatycznymi wydarzeniami. Waris to kobieta pochodząca z somalijskiej wioski, ukazuje czytelnikom realia życia w swoim kraju, gdzie codzienne życie w nędzy i głodzie j...

Wakacyjna zamiana w "Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek" - Hanna Ożogowska - Wydawnictwo Akapit Press

"Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek" Hanna Ożogowska Dziś przybywam do Was z recenzją książki autorstwa Hanny Ożogowskiej "Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek". I choć książka ta przeżywała lata swojej świetności już bardzo dawno, bo po raz pierwszy ukazała się w roku 1961, to nie brakuje osób, których do teraz bawią przedstawione w niej przygody. A zachywyt dotyczący tej książki ogarnia coraz to młodsze pokolenia. Co ciekawe książka stała się tak popularna, że niedługo po jej wydaniu powstał serial (1978r.), a później film (1980r.).   Dlaczego teraz o tym piszę? W te wakacje "Dziewczyna i chłopak" ukazała się nakładem Wydawnictwa Akapit Press. I mimo, że film już wiele razy oglądałam i książkę też miałam okazję przeczytać, to nie mogłam się powstrzymać przed  przeczytaniem jej jeszcze raz. Była to bardzo sentymentalna podróż do czasów beztroskiego dzieciństwa, bo właśnie wtedy z tą książką zetknęłam się po raz pierwszy. ...