Przejdź do głównej zawartości

Recenzja "Złe miejsce" K.N.Haner

"Złe miejsce"
K.N.Haner


Minął ponad miesiąc od premiery "Złego miejsca" i chociaż przeczytałam tę książkę już jakiś czas temu, to dopiero teraz udało mi się stworzyć dla Was "sensowną" recenzję. Pozycja ta niosła za sobą tak wielki emocjonalny ładunek, tyle myśli, pytań w mojej głowie się pojawiło podczas czytania, że musiałam odetchnąć, przetrawić tę książkę zanim zabrałam się do napisania dla Was moich refleksji. Wydaje mi się, że to tylko pokazuje, jak bardzo autorka jest w stanie zaangażować czytelnika w losy bohaterów, że nawet po przeczytaniu pozostają pytania i niedosyt. I po raz kolejny powtórzę to, co już mogliście przeczytać u mnie K.N.Haner z każdą kolejną pozycją potwierdza swój tytuł Królowej Dramatów. Jeśli więc lubicie książki, które czyta się z zapartym tchem i jesteście wielbicielami dramatycznych akcji, a zwłaszcza nieoczekiwanych finałów, sięgnijcie po którąś z książek tej autorki, z pewnością się nie zawiedziecie!



"Złe miejsce" otwiera całkiem nową serię "Niebezpieczni mężczyźni". Jest to po raz kolejny (z czego się ogromnie cieszę) seria w klimacie mafijnym. Widać zresztą, że ta tematyka zdaje się być żywiołem autorki, idealnie się w niej odnajduje, potrafi wzbudzić w czytelniku adekwatne dla takich powieść emocje. "Zakazany układ" i "Piekielna miłość" z poprzedniej Serii Mafijnej jak wiecie skradły moje serce i przyznam się, że czekałam na kolejną książkę w takich klimatach. I o to jest "Złe miejsce"! Czy jestem usatysfakcjonowana? Zapraszam na recenzję, w której podzielę się z Wami moimi refleksjami :) 

Znalazła się w złym miejscu i czasie. A tam był on. 
Człowiek, który ją pokochał i zniewolił. 
Był jak senny koszmar, przerażał mnie, manipulował, karał, 
ale sprawił, że czułam się potrzebna.
Mimo tego, że nosił maskę, dostrzegłam w nim coś ludzkiego.
Chciałam uciec, ale nie miałam dokąd wracać.
Moje życie przed nim było piekłem.
Przez chwilę żyłam złudzeniami, że uwolniłam się od przeszłości, 
ale prawda okazała się szokująca.
Byłam kimś innym, niż myślałam.
I nie uciekłam z piekła.
Trafiłam w sam jego środek.

Życie Blaire z pozoru może wydawać się idealne, ma wszystko, a jednocześnie nic, bo brakuje jej najważniejszego - wolności. Żyje w złotek klatce, o każdej sferze jej życia decyduje ojciec, który swoją władzę nad nią wykorzystuje do realizacji własnych, często "brudnych" interesów. Relacja ojca - córki jest bardzo toksyczna, ojciec poświęca córkę, jej bezpieczeństwo w imię osiągnięcia własnych korzyści, a ona nie potrafi mu się sprzeciwić...


Pewnego razu, jednak wszystko się zmienia, w drodze na "spotkanie" z klientem ojca, uczestniczy w wypadku, który diametralnie odmienia jej dotychczasowe życie. Blaire zostaje "uratowana" przez tajemniczego mężczyznę w masce, który nie chce jej wypuścić. Czy o takim wybawieniu marzyła Blaire? Kim jest Phix, mężczyzna w masce? Wybawcą czy porywaczem? Jakie ma wobec niej intencje? Czy Blaire trafiła z jednego piekła do drugiego?


"Złe miejsce" to książka, co do której miałam zupełnie inne oczekiwania. Jak po nią sięgałam miałam pewną wizję, jak fabuła może się potoczyć, jednak z rozdziału na rozdział przekonywałam się, że ta książka, to zupełnie coś innego niż się spodziewałam. Byłam zaskoczona w jakim kierunku idzie fabuła, nie chce Wam zdradzać za dużo, ale powiem Wam tylko, że został przełamany pewien schematyzm książek takiego rodzaju, za co wielkie brawa dla autorki!  

Kreacja bohaterki zupełnie odmienna od tych, do których przyzwyczaiła nas K.N.Haner. I ten powiew świeżości bardzo mi się spodobał. Bohaterka ewoluuje, obserwujemy jej przemianę, zaryzykuję mówiąc, że trochę w kierunku famme fatale. Phix z kolei jest bohaterem, którego trudno rozgryźć, do końca nie są znane jego intencje, to bardzo nieprzewidywalny bohater. Jakby nie dość było jeszcze skomplikowanych bohaterów, pojawia się kolejny - David. Ten to dopiero jest nieodgadniony, niby trzyma się z boku, a jednak nieźle miesza. 


"Złe miejsce" jest mroczne, czasami dziwne, ale intrygująco dziwne, momentami trudno zrozumieć bohaterów, ale mimo to chcemy więcej, pragniemy się dowiedzieć jak się ta nietypowa relacja głównych bohaterów rozwinie, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi...
"Złe miejsce" to książka trzymająca w napięciu, szokująca, momentami porażająca, pełna niespodziewanych zwrotów akcji, z nieoczywistym zakończeniem...


Niebezpieczni mężczyźni, seks, mafia, zdrada,
a także cena za zdradę -
to właśnie całe "Złe miejsce" 



Za egzemplarz dziękuję 




Drodzy Czytelnicy, w tym szczególnym czasie pamiętajmy:




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ZAPOWIEDŹ - PREMIERA 7 MAJA - "Dom z kryształu" & "Biznesowa miłość" Elżbieta Ceglarek

PREMIERA 7 MAJA Już jutro premiera moich najnowszych patronatów :)  Recenzja niebawem ;) TOM 1 TOM 2

W drodze ku wolności... "Kwiat pustyni" - czyli o tym, że blizny na duszy nigdy się nie goją...

"KWIAT PUSTYNI" Waris Dirie                                     Dzisiaj chciałabym sie podzielić z Wami moimi refleksjami dotyczacymi ksiażki pt. "Kwiat pustyni" Może ktoś z was czytał lub ogladał film. "Kwiat pustyni" to autentyczna historia kobiety Waris Dirie - powszechnie znanej jako somalijska modelka, pisarka, a także ambasadorka ONZ. Jej historia pokazuje, że piękno może skrywać bolesną tajemnicę.... "Prawdziwe piękno bowiem nie jest tym, co widać w lustrze lub na okładce ilustrowanego pisma - raczej wyraża się w tym, jak człowiek przeżywa swoje życie." Jest to swoista autobiografia, w której Waris opowiada nam historię swojego życia, naznaczonego bólem i cierpieniem. Swoją drogę ku wolności, poprzedzonej wieloma traumatycznymi wydarzeniami. Waris to kobieta pochodząca z somalijskiej wioski, ukazuje czytelnikom realia życia w swoim kraju, gdzie codzienne życie w nędzy i głodzie j...

Wakacyjna zamiana w "Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek" - Hanna Ożogowska - Wydawnictwo Akapit Press

"Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek" Hanna Ożogowska Dziś przybywam do Was z recenzją książki autorstwa Hanny Ożogowskiej "Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek". I choć książka ta przeżywała lata swojej świetności już bardzo dawno, bo po raz pierwszy ukazała się w roku 1961, to nie brakuje osób, których do teraz bawią przedstawione w niej przygody. A zachywyt dotyczący tej książki ogarnia coraz to młodsze pokolenia. Co ciekawe książka stała się tak popularna, że niedługo po jej wydaniu powstał serial (1978r.), a później film (1980r.).   Dlaczego teraz o tym piszę? W te wakacje "Dziewczyna i chłopak" ukazała się nakładem Wydawnictwa Akapit Press. I mimo, że film już wiele razy oglądałam i książkę też miałam okazję przeczytać, to nie mogłam się powstrzymać przed  przeczytaniem jej jeszcze raz. Była to bardzo sentymentalna podróż do czasów beztroskiego dzieciństwa, bo właśnie wtedy z tą książką zetknęłam się po raz pierwszy. ...