"Inna niż wszystkie" to moje kolejne i z pewnością nieostatnie spotkanie z twórczością Kasi Mak, bowiem to, co autorka, mówiąc kolokwialnie, wyprawia na kartach powieści, to jakiś obłęd (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu ;)). I chociaż jako wierna czytelniczka powinnam być już przyzwyczajona do emocjonalnych tornad i nieprzewidywalności fabuły, to i tak każda kolejna powieść jest totalnym zaskoczeniem, wymykającym się z jakichkolwiek schematów i pozostawiająca ślad w moim czytelniczym serduszku na długi czas...
Jednak więcej o moich wrażeniach, pozwolę sobie napisać w dalszej części recenzji, tymczasem zdradzę Wam trochę, o czym książka traktuje (ale bez obaw, oczywiście zostawiając najlepsze smaczki do samodzielnego odkrycia ;))
Jednak więcej o moich wrażeniach, pozwolę sobie napisać w dalszej części recenzji, tymczasem zdradzę Wam trochę, o czym książka traktuje (ale bez obaw, oczywiście zostawiając najlepsze smaczki do samodzielnego odkrycia ;))
Liv, a właściwie Olivia Evans to dziewczyna, która mimo młodego wieku, zdążyła już aż nadto doświadczyć tego, jak brutalne i niesprawiedliwe potrafi być życie. Porzucona w dzieciństwie przez matkę, "wychowywana" prze ojca alkoholika, od najmłodszych lat była zdana praktycznie sama na siebie, a ponadto z biegiem czasu musiała wziąć odpowiedzialność także za swego ojca, coraz bardziej pogrążającego się w nałogu. To wszystko sprawiło, że dziewczyna bardzo szybko musiała dorosnąć i odnaleźć się w prawdziwym życiu, a te, zważywszy na to, że dziewczyna zamieszkuje w dość nieciekawej dzielnicy gangsterskiego półświatka, jest bardzo brutalne i niebezpieczne...
Jakby trudności nie było mało, w momencie gdy poznajemy naszą bohaterkę, otrzymuje ona kolejny cios od losu. Pytanie tylko, czy będzie miała w sobie tyle siły, by stanąć do kolejnej walki?
Jakby trudności nie było mało, w momencie gdy poznajemy naszą bohaterkę, otrzymuje ona kolejny cios od losu. Pytanie tylko, czy będzie miała w sobie tyle siły, by stanąć do kolejnej walki?
"Dotąd los mnie nie oszczędzał, a mimo wszystko nauczyłam się kochać życie.
Dziś jednak odebrano mi resztki nadziei na nowe, lepsze jutro, o które znowu próbowałam zawalczyć..."
Dziś jednak odebrano mi resztki nadziei na nowe, lepsze jutro, o które znowu próbowałam zawalczyć..."
Matt to mężczyzna, który na pierwszy rzut oka wydaje się spełnionym człowiekiem sukcesu. Dobra praca, szczęśliwa rodzina, elegancki dom... Okazuje się jednak, że pod drugiej stronie tej laurki kryje się smutna rzeczywistość. Zdradzony przez żonę, musi walczyć o kontakty z synem, a sukcesy zawodowe wcale nie dają mu tak dużej satysfakcji, jeśli nie ma ich z kim dzielić i dla kogo się starać. Coraz bardziej wątpiący w szanse na poprawę swojego losu, decyduje się na bardzo radykalny krok, będący według niego przepustką do wolności. Zdesperowany, zdeterminowany wie, że nic go nie powstrzyma... Ale czy na pewno?
"Cały ten szalony pęd, to gonienie za karierą, budowanie własnych planów podszytych nic nieznaczącymi marzeniami... To wszystko przecież nie miało już większego znaczenia, bo nie miałem dla kogo tak się ścigać z czasem i z własnymi barierami. Zostałem sam jak palec..."
Czasami bywa tak, że kiedy już naprawdę tracimy wszelkie nadzieje i ogarnia nas niepohamowane zwątpienie, dzieje się coś co wywraca nasze życie do góry nogami. Właśnie tak stało się w przypadku bohaterów, poznali się bowiem w bardzo specyficznych okolicznościach, próbując ratować siebie nawzajem. Od czego? Przekonajcie się sami. Jedno jest pewne, to nietypowe spotkanie odmieni ich życie na zawsze. Ale czy na lepsze? Czy bohaterowie w końcu zaznają szczęścia, a może los po raz kolejny pragnie z nich zadrwić? Będą dla siebie przeznaczeniem, czy może zgubą? Co wyniknie ze zderzenia dwóch tak skrajnie różnych światów?
"Co ja sobie myślałem? Że nagle trafiłem na swojego nowojorskiego Kopciuszka? Tylko że ja nie byłem cholernym księciem z bajki, konie miałem tylko mechaniczne, a ona zamiast kryształowych pantofelków nosiła glany"
Początkowo sceptyczni, z czasem uświadamiają sobie, że łączy ich znacznie więcej niż mogliby przypuszczać. Oboje z dość sporym bagażem doświadczeń (z przeważającą częścią tych negatywnych), nawiedzani przez demony z przeszłości, skrywający tajemnice, które mogą zburzyć tak bardzo upragnione szczęście...
Skrzywdzeni przez los, zagubieni, ale od momentu poznania próbują poskładać się na nowo. Czy im się uda? Czy uczucie, które się między nimi narodziło ma szanse przetrwać? Czy miłość jest w stanie pokonać kolejne pojawiające się na ich drodze przeciwności? Co jeśli przeszłość powróci?
Skrzywdzeni przez los, zagubieni, ale od momentu poznania próbują poskładać się na nowo. Czy im się uda? Czy uczucie, które się między nimi narodziło ma szanse przetrwać? Czy miłość jest w stanie pokonać kolejne pojawiające się na ich drodze przeciwności? Co jeśli przeszłość powróci?
Elektryzująca, poruszająca - to pierwsze słowa, które przychodzą mi na myśl, kiedy wspominam tę lekturę. "Inna niż wszystkie" to przepiękna, chwytająca za serce historia o pokonywaniu trudności, przeciwności losu, o wielkim poświęceniu, oraz o tym, co w życiu jest najważniejsze.
Pozornie może się wydawać, że po raz kolejny mamy do czynienia z wielkim love story w klimacie "przeciwieństwa się przyciągają". I poniekąd zgadzam się, mamy tutaj bohaterów, których na pierwszy rzut oka więcej dzieli niż łączy, a mimo to się zakochują w sobie, ale uwierzcie mi, to nie jest historia jakich wiele - to historia inna niż wszystkie i to dosłownie. To co odkryjecie na kartach powieści, będzie takie inne, a przez tą inność niezwykle intrygujące.
Historia Liv i Matta, pokazuje, że nie warto "oceniać książki po okładce", powierzchownie Liv kreuje się na ekscentryczkę, dziwaczkę. Ale w tym szaleństwie jest metoda, o czym sami się przekonacie. Niemniej jednak w rzeczywistości pod tą "kiczowatą" powłoką kryje się bardzo wrażliwa, zagubiona dziewczyna...
Podobnie Matt, na pierwszy rzut oka pewny siebie "rekin biznesu" (jak zresztą sama go określiła nasza bohaterka)w rzeczywistości okazuje się skrywać zupełnie inne oblicze... Tylko trzeba po prostu chcieć je odkryć i zaryzykować. Nasi bohaterowie to zrobili. Czy było warto? Przekonajcie się sami.
Podobnie Matt, na pierwszy rzut oka pewny siebie "rekin biznesu" (jak zresztą sama go określiła nasza bohaterka)w rzeczywistości okazuje się skrywać zupełnie inne oblicze... Tylko trzeba po prostu chcieć je odkryć i zaryzykować. Nasi bohaterowie to zrobili. Czy było warto? Przekonajcie się sami.
Niezwykle poruszającym wątkiem, w tej książce była relacja córki i ojca. Ojciec Liv z pewnością nie zasługuje na miano wzorowego rodzica - uchyla się od pracy, pogrąża w nałogu, zrzuca na barki córki dużo więcej niż jest ona w stanie unieść. To ona opiekuje się nim, a nie on nią. I chociaż Liv skrywa w sobie wielki żal, ogarnia ją coraz większa bezsilność to nie rezygnuje z walki o ojca. Cały czas tli się w niej nadzieja, na to, że ojciec w końcu się pozbiera. Czy faktycznie tak się stanie? Czy Liv w końcu doświadczy rodzicielskiej troski?
Zmierzając do końca - tej książce mówię stanowcze TAK! Urzekła mnie od pierwszej strony i nie pozwoliła porzucić się aż do ostatniej. "Inna niż wszystkie" to intrygująca, pełna dramatów historia, obfitująca gradem emocji i zakończeniem, które po prostu "roztrzaskuje".
Jak dla mnie Kasia Mak, jest jedną z najlepszych polskich pisarek - uwodzi czytelnika, mistrzowsko gra na jego emocjach, sprawia, że żyjemy historiami przedstawionymi w książce, niczym sami byśmy byli bohaterami. Czego chcieć więcej? :) Z niecierpliwością czekam na kolejną część.
Jak dla mnie Kasia Mak, jest jedną z najlepszych polskich pisarek - uwodzi czytelnika, mistrzowsko gra na jego emocjach, sprawia, że żyjemy historiami przedstawionymi w książce, niczym sami byśmy byli bohaterami. Czego chcieć więcej? :) Z niecierpliwością czekam na kolejną część.
Za możliwość zapoznania się z tą pozycją serdecznie dziękuję Autorce i Wydawnictwu Videograf
Komentarze
Prześlij komentarz